Ze zdziwieniem przeczytałam artykuł na stronie internetowej poznańskiego wydania Gazety Wyborczej z dnia 28 stycznia 2022 roku, autorstwa Janusza Jarosa zatytułowany:  „Wreszcie! Drugi punkt testowania koronawirusa w 100-tysięcznym Kaliszu. Po naszej interwencji”. Szczególną uwagę zwrócił element  sprawczości Gazety Wyborczej. Motyw tajemniczej „interwencji” pojawia się także w pierwszym akapicie artykułu.

W sprawie punktu pobrań wymazów w Kaliszu autor tekstu skontaktował się ze mną 25 stycznia tego roku. Poinformowałam go wtedy, że znamy problem i prowadzimy rozmowy w celu uruchomienia kolejnego punktu w tym miejscu. Tego samego dnia ukazał się materiał na stronie kaliskiego oddziału Gazety Wyborczej, w którym ta informacja została przekazana („100 tys. mieszkańców i jeden punkt testów na SARS-CoV-2. Ludzie czekają godzinami w zimnie i deszczu”). Sprawa prowadzona przez Wielkopolski Oddział NFZ była wtedy na zaawansowanym etapie, dwa dni później została zawarta umowa, a kolejnego dnia punkt rozpoczął działalność.

Sugerowanie, że Gazeta Wyborcza miała wpływ na zawarcie umowy przez Narodowy Fundusz Zdrowia uważam za nadużycie, a przede wszystkim jest to niezgodne ze stanem faktycznym. Takim sformułowaniem czytelnicy zostają wprowadzeni w błąd. Liczę na to, że zapis ten zostanie zmieniony.

Marta Żbikowska-Cieśla

rzecznik prasowy

Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego

Narodowego Funduszu Zdrowia